2018-10-11 Troszkę wspomnień z jesiennego wypadu do Peca
Koniec września dla części mieszkańców i miłośników Przyłęku był niezwykle aktywny i wyjątkowy. Tym razem członkowie Stowarzyszenia Nasz Przyłęk zorganizowali wspaniały wyjazd w Karkonosze do urokliwej Czeskiej miejscowości Pec pod Śnieżką.
Cała ekipa wyruszyła z Przyłęku o godz 4:00 rano, tak by już ok. godz. 9:00 wyruszyć w górskie szklaki. Pierwszą atrakcją był spacer w koronach drzew. Niesamowita wieża widokowa wznosząca się ponad korony drzew i ukazująca przepiękne górskie widoki. Kolejna w planie była wyprawa na kamienny stół. Ten spacer, jak się potem okazało, był ogromnym wyzwaniem dla niektórych śmiałków. Trasa ok. 10 km górzystym szlakiem, okazała się momentami ekstremalnie trudna. Do tego jak to w górach często bywa, pogoda była bardzo zmienna i chwilami słońce przykrywały chmury, z których delikatnie rosił deszcze. Jednak wspólnymi siłami wszyscy cali i zdrowi dotarli na miejsce zakwaterowania. Po krótkim wypoczynku i pysznej kolacji w miejscowej knajpce, większość uczestników spotkała się na miłym podsumowaniu dnia, który jak się okazało, pomimo wielu przygód był wspaniały, a widoki wynagrodziły cały trud włożony w pokonanie trasy.
Następnego dnia, od samego rana, słońce odsłaniało urokliwe miasteczko i zachęcało do kolejnych przygód, więc zaraz po śniadaniu wszyscy uczestnicy wyruszyli na podbój Śnieżki. Została ona zdobyta dość szybko, dzięki sprytowi głównego organizatora cała grupa już przed południem zdobyła szczyt. Cudowna, słoneczna pogoda, do tego delikatny przymrozek powodowały, że Śnieżka ukazała swoje najpiękniejsze oblicze. Następnie część członków wyprawy, Ci bardziej wysportowani i niestrudzeni odważyli się na spacer w dół, a część zdecydowała, ze woli widoki podziwiać z lotu ptaka i zjechali kolejką górską, a następnie udali się do Spindleruvego Mlyna, by zachwycać się niezwykłością tej pięknej, górskiej miejscowości. Ok. godz. 16:00 wszyscy razem spotkali się w schronisku by nieco odpocząć, a następnie wrócili na pyszną kolację do Peca. To nie był jednak koniec atrakcji tego dnia, ponieważ tym razem wszyscy uczestnicy, wieczorem spotkali się w hotelowym barze, by kibicować naszym Siatkarzom, którzy właśnie walczyli o finał w mistrzostwach. Pomimo utrudnień w transmisji, atmosfera była niezwykła, co zdecydowanie przyczyniło się do zwycięstwa naszych sportowców. Ten dzień był pełen emocji do samego końca.
Niedziela, ostatni dzień, aż żal opuszczać tę cudowną miejscowość. Jednak zanim to nastąpiło wszyscy wyruszyli na ostatnią wyprawę. To co uczestnicy widzieli i czuli w czasie tej wędrówki niech pozostanie ich tajemnicą, ponieważ nie da się tego opisać, trzeba tam być zobaczyć i poczuć. Tam serce rośnie, oczy nie wierzą w to co widzą, ciało niby stąpa po ziemi, a umysł delikatnie unosi się ponad nią. I niech tak pozostanie…
Wszyscy, którzy nie doświadczyli jeszcze tego, będą mieli taką możliwość już w styczniu. Gorąco do tego zachęcamy.
Wszystkim, którzy przyczynili się to zorganizowania tego wspaniałego wyjazdu SERDECZNIE DZIĘKUJEMY